Lekko jak letni deszcz :-)

Befana ty ostatnio zatraciłaś swoją zdolność "gazowania" ;).
Może cię posłać jakiś zapasik w butli? Mam świetny Irlandzki gaz, prosto z Belfastu.

poza sokiem z chmur (zbyt dla mnie wykwintnie) bardzo dobrze

może też wolałbym zwykłą drogę od autostrady, ale to pewnie chodzi o jakieś odniesienia

Poczekaj, poczekaj... ;-) Befana "gazuje" zawsze wtedy, kiedy gazować potrzeba ;-) Bo poza tym - istny jamiołek z befaniji, który wszak nienawidzi prostactwa. Także w poezji, niekoniecznie napisanej wulgarnymi słowy...
Zdrowym na głowę inaczej również odpuszcza ;-)

ANAYA, zapamiętaj! Befana nie jest ani wilkołakiem, ani żadnym hejterem, jak usiłują co poniektórzy "zaufani" wcisnąć ją w tę kolczugę.

Befana wojuje o sprawy zasadnicze, typu:

a) obraza uczuć religijnych, obrona godności ludzkiej, obrona kobiety, nawet tej tzw. upadłej;

b) obrona czystości i piękna rodzimego języka;

c) wzdryganie się przed obscenicznością

inna, dla co poniektórych niewygodna reszta :-)))

I za to befana bywa częstokroć poniewierana przez silniejszych - niekiedy w postaci sfory - od siebie.

Życzę Ci wiele jak najpiękniejszych wierszy oraz podobnych doń obrazów Twojego pędzla :-)

Z wyrazami szacunku, moja Miła :-))))

Tym razem wiersz dobry i zrozumiały:)
Jednak odbiór psują osobiste wynurzenia niejakiej
befanii, które chyba tutaj nie powinny mieć miejsca.
Pozdrawiam autorkę wiersza.

Wynrzenia Befany chyba już nikogo nie dziwią, taki urok Befany, gaduła z niej i manifestująca poetka. Dzięki za komentarze.

"zawiązujesz nas w wiersz" bardzo mi się podoba.